Mistrzostwa Europy w piłce nożnej zbliżają się wielkimi krokami. Kibice odliczają dnia, trenerzy analizują, a piłkarze szlifują formę na czerwiec i lipiec. Postanowiliśmy śledzić formę, problemy i sukcesy reprezentantów Polski.
Nie ma co się oszukiwać. Nie jesteśmy faworytem w grupie E Euro 2020. To Hiszpania jest numerem jeden, ale awans do kolejnej fazy ME 2020 jest już, jak najbardziej w zasięgu. Szwecja i Słowacja to rywali na podobnym poziomie, co Polska. Dlatego co dwa tygodnie będziemy podsumowywać dyspozycję kadrowiczów, plusy i minusy, które może odnotować sobie selekcjoner reprezentacji Polski – Paulo Sousa. Gotowi? No to ruszamy z pierwszym notowaniem power rankingu biało-czerwonych!
Powiązane artykuły:
- Polska – Słowacja na EURO 2020, czyli początek będzie kluczowy
- Hiszpania vs Polska na EURO 2020, największe wyzwanie biało-czerwonych
- Szwecja – Polska na EURO 2020. Nie taki diabeł straszny?

1 – Portugalski powiew świeżego powietrza
Nie oszukujmy się, gołym okiem było widać, że za poprzedniego selekcjonera atmosfera w szatni mogłaby być lepsza. Relacje na linii trener-piłkarze nie wyglądały najlepiej, czego wyraz dawali niektórzy zawodnicy. Słynne już siedem sekund milczenia „Lewego” było najlepszym przykładem. Sam prezes PZPN dawał do zrozumienia, że nie funkcjonuje to tak, jak należy. Że jest problem z chemią. Stąd zmiana selekcjonera. Paulo Sousa choć podejmuje się trudnego zadania, to od początku tryska optymizmem. Na każdym kroku podkreśla atuty polskości, patriotyczną postawę piłkarzy i kibiców. Jego entuzjazm, otwarty umysł i pozytywne nastawienie są tym, czego klimat wokół kadry potrzebował. Oczywiście atmosfera będzie tylko lepsze jeśli dojdzie do tego dobra gra i niezłe wyniki. Bez tego tak różowo czas przygotowań do Euro 2020 nie będzie upływał.
2 – Kawa na ławę. Szczęsny numerem jeden
Ta kwestia tylko z pozoru może wydawać się błaha. Oczywiście świetnych, polskich bramkarzy nie brakuje. Jest z kogo wybierać. Dwaj najlepsi to Wojciech Szczęsny i Łukasz Fabiański. Sytuacja jednak, która miała miejsce w poprzednich meczach nie była komfortowa. W Lidze Narodów zarówno bramkarz Juventusu, jak i West Hamu zagrali po tyle samo spotkań. Wcześniej również nie było stabilizacji. Wielu ekspertom to się nie podobało, bo akurat w przypadku bramkarzy hierarchia jest ważna. M.in. ze względów psychologicznych. Paulo Sousa szybko postanowił tę kwestię rozwiązać, o czym poinformował na konferencji prasowej. „Rozmawiałem ze Szczęsnym i Fabiańskim i powiedziałem im, jaki jest mój punkt widzenia. Chcę wprowadzić stabilizację na pozycji bramkarza. Tej stabilizacji potrzebuje nie tylko bramkarz, ale też cały zespół. Zdecydowaliśmy, że zaczniemy od Szczęsnego”.
3 – Nowe twarze mocno podbudowane – Piątkowski i Kozłowski w kadrze
Ostatnie miesiące dla Kamila Piątkowskiego są niczym z pięknego snu. W poprzednim sezonie obrońca zadebiutował w Ekstraklasie, szybko nabierając doświadczenia. Kolejny sezon oznaczał jeszcze lepszą grę i zainteresowanie ze strony najlepszych drużyn w Europie. 1 lutego Raków Częstochowa poinformował, że od 1 lipca Piątkowski będzie grał w Red Bull Salzburg. Klub z Ekstraklasy ma zarobić 6 mln euro, a sam piłkarz przenosi się do klubu będącego kuźnią talentów. 20-latek wpadł też w oko nowemu selekcjonerowi i ostał się po uszczupleniu szerokiej kadry na mecze eliminacji Mistrzostw Świata 2022. Jeszcze większym talentem ma być Kacper Kozłowski. 17-letni pomocnik Pogoni Szczecin rozegrał do tej pory tylko 12 spotkań w Ekstraklasie, ale na zachętę do dalszej pracy i rozwoju został w kadrze na el. MŚ 22. Jego wiek i predyspozycje sugerują, że jest to prawdziwy diamencik reprezentacji Polski. Teraz trzeba go „tylko” oszlifować.
4 – Trójką z tyłu, czyli podążając za trendami
Nie tylko styl reprezentacji Polski ostatnio był siermiężny, ale i pomysł taktyczny sprawiał, że biało-czerwoni byli przewidywalni. Paulo Sousa to zwolennik innego ustawienia taktycznego, które zamierza wprowadzić w reprezentacji. Chodzi mianowicie o grę trójką środkowych obrońców i duetem wahadłowych. Ustawienie nowoczesne, popularne w najlepszych ligach i drużynach. Daje one wiele możliwości, bo dobrze funkcjonujący zespół świetnie się broni i szybko przechodzi do ofensywy. Akurat środkowych obrońców w Polsce nie brakuje i jeśli trener wszystko dobrze poukłada, może to być nasz atut na Euro 2020. Miejsce czwarte w naszym rankingu, bo jednak troch obaw jak to będzie funkcjonowało jest, zwłaszcza, że w przeszłości tego próbowano i nie wyglądało to zachęcająco. Ale Portugalczyk to podobno specjalista od nowego ustawienia. Pożyjemy, zobaczymy…
5 – Koło ratunkowe dla Grosika
Kibicowska opinia publiczna jest podzielona w sprawie Kamila Grosickiego. Skrzydłowy reprezentacji Polski nie gra w angielskim West Bromwich Albion. Według większości nie powinien z tego powodu otrzymać powołania do kadry. Z drugiej jednak strony, popularny „Grosik” to jeden z filarów kadry, przebojowy skrzydłowy, który dał wiele dobrego i świetnie rozumie się z ofensywnymi graczami. Dlatego pozytywnie oceniamy nie tylko jego powołanie, ale i specjalny tryb przygotowawczy dla Grosickiego. Pomocnik dwa tygodnie przed pierwszym meczem el. MŚ 2022 przyleciał do Warszawy, gdzie spotkał się ze sztabem i indywidualnie trenuje pod okiem trenerów kadry. Czy to wystarczy, by „Grosik” znów był turbo?
Czytaj więcej:
- Polska vs Andora w eliminacjach Mistrzostw Świata 2022, czyli wygrać i zapomnieć
- Węgry vs Polska w eliminacjach MŚ 2022. Uczniowie lepsi od mistrzów?
- Anglia vs Polska w eliminacjach MŚ 2022. Pora przełamać kompleks.

1 – Pandemiczny chaos, pech pomocnika
Nawet nie ma co się czarować co do tego, że zawodowy sport mimo że funkcjonuje, to jednak daleki jest „od normalności”. Regularne testy zawodników to nic, mecze przy pustych trybunach również nie okazują się najgorszym z problemów. Zamieszanie wychodzi podczas międzypaństwowych meczów, czy to w europejskich pucharach, czy reprezentacji. Mecze Liverpoolu z RB Lipsk odbyły się w Budapeszcie, a z powodu obostrzeń w Wielkiej Brytanii i przepisom w Niemczech chaos związany z grą Lewandowskiego i Piątka na Wembley przez od wielu dni był tematem numer jeden. Obaj po powrocie z Anglii do Niemiec byli zagrożeni przymusem odbycia dwutygodniowej kwarantanny na co oczywiście nie chciały się zgodzić ich niemieckie kluby. Sytuacja zmieniała się, jak w kalejdoskopie. Ostatecznie obaj do Anglii polecą, ale cała sytuacja pokazała, w jak dziwnych czasach przyszło nam funkcjonować. Jeszcze więcej przez koronawirusa może stracić Mateusz Klich. Pomocnik Leeds jako jedyny uzyskał pozytywny wynik testu na obecność koronawirusa i z tego powodu nie zagra w najbliższych meczach. Klich miał być pewniakiem do wyjściowego składu. Teraz jego sytuacja mocno się skomplikuje, bo ktoś zajmie jego miejsce.
2 – Kilku odstrzelonych
Szeroka lista powołanych przez Paulo Sousę generalnie zebrała sporo pozytywnych opinii. Inaczej było po jej uszczupleniu. Nie dość, że stało się to po krótkim czasie, to wiele „odstrzelonych” kandydatur wzbudziło spore kontrowersje. O Tomaszu Kędziorze napiszemy w innym punkcie, ale rozczarowany mógł być Karol Linetty, który ma już wyrobioną markę w Serie A, czy rozgrywający dobry sezon w Legii Bartosz Kapustka. W przedbiegu odpadli również Karbownik, Walukiewicz, czy Drągowski. Oni na kolejną szansę muszą poczekać, choć pewnie bardzo trudno będzie im się załapać na Euro 2020.
3 – Nieubłagany czas
Nie ma co ukrywać, że to trudny przeciwnik dla nowego selekcjonera i jego sztabu. Mamy już końcówkę marca, a dopiero teraz sztab po raz pierwszy trenuje z drużyną. Wcześniej praca selekcjonera mogła opierać się na obserwacjach, analizach i rozmowach. Trudno w takich warunkach wprowadzić nową filozofię, zmienić ustawienie i przećwiczyć warianty. Brak meczów towarzyskich mocno się może odbić, bo eliminacje MŚ 2022, to nie przelewki i czas na eksperymenty. Niektórzy uważają, że te mecze są istotniejsze niż samo Euro. Każdy wspólny trening jest więc na wagę złota.
4 – Szok dla obrońcy
Powiedzieliśmy, że wrócimy do Tomasza Kędziory i to czynimy. To zdecydowanie największe zaskoczenie przy pominiętych zawodnikach na mecze z Węgrami, Andorą i Anglią. 26-letni obrońca Dynama Kijów od dłuższego czasu nie schodzi poniżej pewnego, przyzwoitego poziomu. W poprzedniego selekcjonera miał stałe miejsce i generalnie nie zawodził. Grał w Lidze Narodów i ma na koncie 21 spotkań w kadrze. Dlaczego Sousa go pominął? – Zaczekajcie jeszcze trochę, na boisku dostaniecie odpowiedź, dlaczego nie ma Kędziory. Każdy piłkarz musi być gotowy pomóc kadrze w określonych okolicznościach – mówił Portugalczyk do dziennikarzy pytany o brak tego zawodnika. No to czekamy…
5 – Pominięci przez trenera
Piłkarze, którzy zostali skreśleni z szerokiej listy przynajmniej wiedzą, że selekcjoner widzi ich grę i docenia. Są więc w orbicie reprezentacji. Są jednak piłkarze, którzy po cichu mogli liczyć na powołanie, a nie znaleźli się nawet w szerokiej kadrze. Dodatkowo wypowiedzi piłkarskich ekspertów jeszcze utwierdzały ich w tym przekonaniu. Na myśl przychodzą przede wszystkim dwa nazwiska. Bramkarz Rafał Gikiewicz jest chwalony w Bundeslidze. Gdyby nie jego postawa, to Augsburg miałby jeszcze większe problemy w lidze i walka o utrzymanie byłaby trudna. Polak jednak wyróżnia się w całej lidze i jak sam podkreśla, wciąż nie rezygnuje z marzenia gry w reprezentacji. W kadrze był już Jakub Świerczok. Napastnik, który wrócił do Ekstraklasy i Piasta Gliwice, by odbudować formę, jest najlepszym polskim napastnikiem w lidze. To jednak okazało się za mało, nawet wobec kłopotów podstawowych napastników. Powrót do kadry byłego snajpera Łudogorca Razgrad mocno się oddala.
To tyle w naszym pierwszym notowaniu plusów i minusów biało-czerwonych przed Euro 2020. Zapraszamy na kolejne zestawienie kto się wyróżniał, a kto stracił…
Sprawdź aktualne kursy na Euro 2020! Odbierz kod bonusowy STS i typuj wyniki! ⚽