Ze względu na kolejną falę zachorowań na koronawirusa oraz sprzeciw japońskiego społeczeństwa, w ostatnim czasie nasiliły się medialne spekulacje o odwołaniu Letnich Igrzysk Olimpijskich w Tokio, które zostały przełożone z roku 2020 na 2021. Rząd Japonii i Międzynarodowy Komitet Olimpijski (MKOL) póki co zaprzeczają tym doniesieniom, ale sytuacja jest dynamiczna. Nie jest to komfortowa sytuacja dla sportowców, w tym szykujących się do olimpijskiego startu reprezentantów Polski.
Brytyjski dziennik publikuje „przeciek” o odwołaniu IO w Tokio
Dziennik „The Times” pozyskał nieoficjalną informację od wysokiej rangi polityka koalicji rządzącej w Japonii, że wśród władz panuje zgoda co do tego, że nie uda im się zorganizować Letnich Igrzysk Olimpijskich w nowym terminie, a jedyną kwestią pozostaje, jak, kiedy i kto ma to ogłosić.
„Nikt nie chce być pierwszym, który to powie, ale wszyscy mamy świadomość, że organizacja igrzysk w takich warunkach jest zbyt trudna. Osobiście nie sądzę, aby do nich doszło”.
Taki cytat japońskiego polityka opublikowała na swoich łamach brytyjska gazeta.
Te warunki, które miałyby uniemożliwić przeprowadzenie Letnich Igrzysk Olimpijskich w Tokio, to oczywiście pandemia koronawirusa oraz sprzeciw japońskiego społeczeństwa. W ostatnim czasie w Japonii zwiększyła się liczba zakażeń COVID-19. Codziennie przybywa tam średnio 5-6 tysięcy zakażonych, a ich łączna liczba od początku pandemii to 340 tysięcy, w tym prawie pięć tysięcy zgonów. Jak na ponad 125 milionową Japonię, takie cyfry na wielu mieszkańcach na przykład państw europejskich nie robią już większego wrażenia (wystarczy porównać do statystyk w 38 milionowej Polsce), ale na japońskich władzach i obywatelach owszem robią. W Tokio i dziesięciu innych japońskich prefekturach zarządzono stan wyjątkowy, a w przeprowadzonej w styczniu ankiecie 80 procent Japończyków opowiedziało się za odwołaniem albo przełożeniem Igrzysk Olimpijskich w Tokio.
Rząd Japonii i MKOL dementują
Po publikacji dziennika „The Times” nie trzeba było długo czekać na reakcję japońskich władz oraz Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego.
„To bzdury. Zaprzeczamy tym doniesieniom”.
Manabu Sakai, rzecznik japońskiego rządu.
„Nie mamy powodu, by wierzyć, że igrzyska nie rozpoczną się 23 lipca”.
Thomas Bach, prezes MKOL.
„Przykro nam, że „The Times” opublikował tabloidową historię na podstawie niewiarygodnych źródeł”.
Przedstawiciel komitetu organizacyjnego Igrzysk Olimpijskich w Tokio w rozmowie z agencją Reuters
Teoretycznie można więc uznać, że sprawy nie ma, ale tylko teoretycznie, bo ziarenko niepewności zostało zasiane. Wszyscy przecież dobrze pamiętają, że zanim 30 marca 2020 roku MKOL ogłosił oficjalnie decyzję o przełożeniu Letnich Igrzysk Olimpijskich na 2021 rok (od 23 lipca do 8 sierpnia) przez długi czas plotki na ten temat były dementowane.
Przełożone nie tylko igrzyska, ale też kwalifikacje olimpijskie
Warto też przy tej okazji przypomnieć, że wraz ze zmianą daty rozpoczęcia Igrzysk Olimpijskich 2020 w Tokio zatrzymany i odłożony w czasie został cały proces kwalifikacji olimpijskich. Szczególnie należy w tej sytuacji współczuć sportowcom, którzy często całe swoje życie podporządkowują i układają pod start na Igrzyskach Olimpijskich. Już raz, na początku ubiegłego roku, musieli wszystkie swoje plany weryfikować. Teraz, gdy nowy harmonogram kwalifikacji i przygotowań olimpijskich jest już znany, znów wkradła się niepewność co do przyszłości.
Polacy pewni olimpijskiego występu i jeszcze o to walczący
Różna jest sytuacja w poszczególnych dyscyplinach olimpijskich, a także w poszczególnych sportowych federacjach krajowych. Jeśli chodzi o reprezentantów Polski, to – tak jak i w innych krajach – część z nich ma już zapewniony udział w Igrzyskach Olimpijskich w Tokio, a część musi o to jeszcze powalczyć. Przyjrzyjmy się kilku z tych najpopularniejszych w Polsce dyscyplin.
Teoretycznie w dobrej sytuacji są nasi siatkarze, którzy awans na igrzyska zapewnili sobie jeszcze w 2019 roku, a jako dwukrotni i aktualni mistrzowie świata są jednymi z głównych faworytów do zdobycia w Tokio złotych medali olimpijskich. Problem polega na tym, że reprezentacja Polski w siatkówce od dłuższego czasu nie miała okazji do sprawdzenia się w rywalizacji z poważnymi rywalami w poważnych zawodach. Liga Narodów 2020 została odwołana, podobnie jak ubiegłoroczny Memoriał im. Huberta Wagnera. Trenerowi Vitalowi Heynenowi pozostało więc tylko zgrupowanie zorganizowane latem w Spale oraz mecze towarzyskie z Niemcami i Estonią. Pocieszające jest tylko to, że w podobnej sytuacji są także rywale „Biało-Czerwonych”. Teraz wszyscy liczą, że uda się zrealizować plany na rok 2021, zwłaszcza te dotyczące czasu przed rozpoczęciem Igrzysk Olimpijskich w Tokio. Pierwszym etapem przygotowań dla drużyny polskich siatkarzy będzie Liga Narodów 2021, która ma się rozpocząć 14 maja i potrwać do 27 czerwca. Na 9-11 lipca, czyli już bezpośrednio przed wylotem Polaków na Igrzyska w Tokio, zaplanowano rozegranie Memoriału im. Huberta Wagnera.
W kolarstwie szosowym Polska jako państwo ma zapewnionych siedem miejsc (3 w wyścigu ze startu wspólnego mężczyzn, 2 w wyścigu ze startu wspólnego kobiet i po jednym w jeździe indywidualnej na czas), ale kto te miejsca zajmie będzie zależało od decyzji Polskiego Związku Kolarskiego, a wpływ na nią będą miały tegoroczne wyniki. Trudno jednak sobie wyobrazić, by w polskiej kadrze zabrakło Michała Kwiatkowskiego, Rafała Majki, czy Katarzyny Niewiadomej.
W lekkoatletyce kryterium zdobycia prawa do udziału w Igrzyskach Olimpijskich jest uzyskanie tak zwanego „minimum olimpijskiego”, czyli odpowiedniego rezultatu w swojej konkurencji. Jak dotąd minimum uzyskało już 27 polskich lekkoatletów i dwie sztafety. Pozostali będą o to walczyli w tegorocznych zawodach lekkoatletycznych. Pierwszą dobrą okazją do tego mogą być Halowe Mistrzostwa Europy, które mają się odbyć w Toruniu w dniach 4-7 marca.
W boksie Polacy o kwalifikację olimpijską mają powalczyć podczas turnieju europejskiego (22-26 kwietnia w Londynie) oraz światowego (czerwiec w Paryżu). Nasi koszykarze o przepustki do Tokio będą się mogli ubiegać podczas turnieju kwalifikacyjnego w Kownie (22 czerwca – 4 lipca). W siatkówce plażowej o awansie na igrzyska reprezentantów Polski decydował będzie ranking olimpijski z dnia 13 czerwca 2021 roku. W przypadku naszych tenisistek i tenisistów będą to rankingi WTA i ATP na dzień 7 czerwca 2021 roku. Już w lutym Iga Świątek i Hubert Hurkacz będą mieli okazję poprawić swoje – i tak już dobre – pozycję podczas wielkoszlemowego turnieju Australian Open.
Adam Pisula