Do rozpoczęcia Igrzysk Olimpijskich pozostało niespełna pięć miesięcy. W wielu dyscyplinach pełną parą trwają kwalifikacje, ale w niektórych wszystko jest już jasne. Polskich kibiców najbardziej interesuje, kto z „Biało-Czerwonych” uzyskał olimpijski awans, a kogo w Tokio na pewno nie zobaczymy. Podstawowym warunkiem jest wypełnienie światowych kryteriów kwalifikacyjnych w poszczególnych dyscyplinach, a ostateczna decyzja należy do Polskiego Komitetu Olimpijskiego. Zobaczmy zatem jak w tym momencie wygląda sytuacja.
Siatkarze już poznali swoich grupowych rywali w Tokio
Jedynymi przedstawicielami sportów zespołowych, którzy jak dotąd zapewnili sobie występ w Tokio jest reprezentacja Polski w siatkówce mężczyzn. W turnieju olimpijskim wystąpi 12 zespołów. Pewna udziału była tylko pełniąca honory gospodarza Japonia. O kolejne sześć miejsc walczono w sześciu interkontynentalnych turniejach kwalifikacyjnych. Reprezentacja Polski wygrała turniej rozegrany w Gdańsku w dniach 9-11 sierpnia. Pozostałe turnieje interkontynentalne wygrały reprezentacje: Brazylii, USA, Włoch, Rosji i Argentyny. Drugim etapem było pięć turniejów kontynentalnych, które wyłoniły pozostałych pięciu uczestników Igrzysk Olimpijskich 2020: Wenezuelę, Francję, Tunezję, Kanadę oraz Iran.
Znamy już także grupowych przeciwników oraz terminarz reprezentacji Polski siatkarzy podczas turnieju olimpijskiego w Tokio. 25 lipca Polacy zagrają z Iranem, 27 lipca z Włochami, 29 lipca z Wenezuelą, 31 lipca z Japonią i 2 sierpnia z Kanadą. Ciesząc się z awansu reprezentacji Polski siatkarzy na Igrzyska Olimpijskie, możemy jednocześnie pokładać w niej duże nadzieje na medal. W końcu „Biało-Czerwoni” pojadą do Tokio jako złoci medaliści dwóch ostatnich edycji mistrzostw świata, brązowi medaliści ostatnich mistrzostw Europy i druga drużyna w rankingu światowej federacji (FIVB). Wszystkim z pewnością marzy się powtórzenie sukcesu z Igrzysk Olimpijskich 1976 w Montrealu i zdobyciu olimpijskiego złota.
Nie udało się uzyskać olimpijskiego awansu kobiecej drużynie siatkarskiej, a lista sportów zespołowych, w których już na pewno nie zobaczymy w Tokio reprezentacji Polski jest niestety dłuższa. Znajduje się na niej piłka nożna (zarówno w męskim, jak i kobiecym wydaniu) i piłka ręczna (także męska i kobieca). Nie zakwalifikowały się na Igrzyska Olimpijskie w Tokio również polskie koszykarki. Nie będzie też naszych drużyn w tych trochę mniej popularnych w Polsce dyscyplinach, jak: piłka wodna, rugby 7, baseball, softball, czy hokej na trawie. Na szczęście będziemy mieli w Tokio kilka polskich drużyn występujących w dyscyplinach indywidualnych, ale o tym poniżej.
Lekkoatleci walczą o olimpijskie minima
Przegląd dyscyplin indywidualnych rozpoczynamy od lekkoatletyki, bo też tutaj spodziewamy się najliczniejszej reprezentacji Polski, z kilkoma dużymi szansami na medale. Kryterium kwalifikacyjnym jest uzyskanie wyniku minimum ustalonego przez Polski Związek Lekkiej Atletyki. Nasi lekkoatleci mają na to czas do 29 czerwca (w przypadku maratończyków i chodziarzy na 50 km do 31 maja). Po tym terminie sportowcy, którzy minimum nie wypełnili, mogą jeszcze uzyskać olimpijski awans na podstawie rankingu olimpijskiego.
Jak wynika z informacji podanych na stronie internetowej PZLA, na ten moment wśród kobiet minima olimpijskie uzyskały: Ewa Swoboda (100 m), Justyna Święty-Ersetic oraz Iga Baumgart-Witan (400 m), Sofia Ennaoui (1500 m), Karolina Nadolska (maraton), Karolina Kołeczek i Klaudia Siciarz (100 m pł.), Joanna Linkiewicz (400 m pł.), Kamila Lićwinko (skok wzwyż), Paulina Guba (pchnięcie kulą), a także Anita Włodarczyk, Joanna Fiodorow i Malwina Kopron specjalizujące się w rzucie młotem. Z polskich lekkoatletów olimpijczykami mogą już się czuć: Marcin Lewandowski (800 m i 1500 m), Adam Kszczot (800 m), Patryk Dobek (400 m pł.), Piotr Lisek i Paweł Wojciechowski (skok o tyczce), Konrad Bukowiecki i Michał Haratyk (pchnięcie kulą), Piotr Małachowski (rzut dyskiem), Paweł Fajdek i Wojciech Nowicki (rzut młotem), Marcin Krukowski (rzut oszczepem) oraz Artur Brzozowski i Rafał Augustyn (chód na 50 km).
Polska drużyna w WKKW wraca na igrzyska po 16 latach przerwy!
Kolejnym sportem indywidualnym, w którym będziemy mieli na Igrzyskach Olimpijskich w Tokio reprezentantów Polski jest jeździectwo. Paradoksalnie będzie to jednak… drużyna. Chodzi o wszechstronny konkurs konia wierzchowego (WKKW), w którym rozgrywane są zarówno zawody indywidualne, jak i drużynowe. I właśnie do tych drugich – po 16 latach przerwy – zakwalifikowała się polska drużyna w składzie: Mariusz Kleniuk – koń Winona, Joanna Pawlak – Fantastic Frieda, Paweł Spisak – Banderas i Paweł Warszawski – Aristo A-Z. Ponadto w jeździectwie kwalifikację olimpijską zapewnił sobie także Wojciech Wojcianiec (na koniu Chintablue) w skokach przez przeszkody.
A skoro już jesteśmy przy zawodach drużynowych w dyscyplinach indywidualnych, to dodajmy, że podczas mistrzostw świata w kolarstwie torowym olimpijski awans uzyskały obie nasze drużyny sprinterskie: żeńska (Marlena Karwacka i Urszula Łoś) oraz męska (Maciej Bielecki, Krzysztof Maksel, Mateusz Rudyk i Rafał Sarnecki). Kwalifikacja w sprincie drużynowym daje też Polsce prawo do wystawienia po dwóch zawodników i zawodniczek w sprincie indywidualnym i keirinie. Kontynuując wątek drużyn zakwalifikowanych do igrzysk w Tokio, należy wspomnieć też o polskich tenisistkach stołowych, które w składzie: Natalia Partyka, Li Qian i Natalia Bajor zapewniły sobie start w olimpijskim turnieju drużynowym. Niestety ta sama sztuka nie udała się drużynie męskiej.
Z pozostałych dyscyplin pewni występu na Igrzyskach Olimpijskich w Tokio są już także: Gabriela Janik (gimnastyka sportowa), Łukasz Gutkowski (pięciobój nowoczesny), Tomasz Bartnik, Aleksandra Jarmolińska i Klaudia Breś (strzelectwo), Aleksandra Kowalczuk (Taekwondo), Aleksandra Mirosław (wspinaczka sportowa), Roksana Zasina, Jowita Wrzesień i Tadeusz Michalik (zapasy).
Adam Pisula