Jedyną polską drużyną, która zapewniła już sobie uczestnictwo w Igrzyskach Olimpijskich 2020 są siatkarze. Teraz przed swoją ostatnią szansą olimpijskiego awansu stanie reprezentacja Polski w siatkówce kobiet. Ta szansa to europejski turniej kwalifikacyjny, który zostanie rozegrany w dniach 7-12 stycznia w holenderskim Apeldoorn. Bilety do Tokio otrzymają tylko zwyciężczynie turnieju.
Tylko pięć wolnych miejsc na Igrzyska Olimpijskie 2020
W turnieju olimpijskim kobiet wystąpi 12 narodowych drużyn siatkarskich. Pewna udziału była tylko pełniąca honory gospodarza Japonia. O kolejne sześć miejsc walczono w sześciu interkontynentalnych turniejach kwalifikacyjnych. Wygrały je drużyny Serbii, Chin, Stanów Zjednoczonych, Brazylii, Rosji i Włoch. Drugim i ostatnim etapem olimpijskich kwalifikacji będzie pięć turniejów kontynentalnych, które wyłonią ostatnie pięć drużyn uczestniczących w Igrzyskach Olimpijskich 2020.
Turniej europejski odbędzie się w holenderskim Apeldoorn. Weźmie w nim udział osiem najwyżej sklasyfikowanych drużyn w rankingu europejskim (CEV), poza tymi które już uzyskały olimpijski awans. Są to: Holandia (3. miejsce w rankingu CEV), Turcja (4), Niemcy (6), Bułgaria (7), Belgia (9), Chorwacja (10), Azerbejdżan (11) oraz reprezentacja Polski, która w rankingu zajmuje aktualnie ósmą pozycję. Zespoły zostały podzielone na dwie grupy, w których rozegrają mecze systemem każdy z każdym. Po dwie najlepsze drużyny z każdej grupy awansują do półfinałów. Zwycięzcy półfinałów zagrają w finale, którego triumfator awansuje na Igrzyska Olimpijskie w Tokio.
Reprezentacja Polski zagra w grupie A. Jej pierwszym przeciwnikiem będzie we wtorek Bułgaria, kolejnymi: Holandia (w czwartek) i Azerbejdżan (w piątek). Półfinały rozegrane zostaną w sobotę, finał w niedzielę. Pozostaje nam mieć nadzieję, że reprezentację Polski będziemy mogli oglądać aż do niedzielnego finału.
2019 przełomowym rokiem reprezentacji Polski siatkarek
Miniony już rok 2019 był bardzo dobry w wykonaniu reprezentacji Polski w siatkówce kobiet. Można chyba nawet zaryzykować stwierdzenie, że był rokiem przełomowym. Wystarczy tylko przypomnieć sobie kilka faktów, żeby uzasadnić taką tezę. Jeszcze w październiku 2018 roku wydawało się, że polskie siatkarki w ogóle nie będą miały możliwości walki o udział w Igrzyskach Olimpijskich 2020. Prawo gry w interkontynentalnych turniejach kwalifikacyjnych miały bowiem tylko dwadzieścia cztery najwyżej sklasyfikowane drużyny w światowym rankingu FIVB (poza Japonią, która jako gospodarz miała zagwarantowany udział w Igrzyskach), a reprezentacja Polski zajmowała w tym rankingu 26. miejsce, czyli o jedną pozycję za nisko. Na szczęście w grudniu wyprzedzająca Polskę Kuba zrezygnowała z udziału w kwalifikacjach, tym samym zwalniając miejsce dla naszych siatkarek.

Reprezentacja Polski, jakby chciała udowodnić, że to miejsce jej się należy, od samego początku sezonu 2019 pokazywała się z dobrej strony. Zaczęło się od towarzyskiego turnieju Volley Masters Montreux, który wygrała po raz pierwszy w historii, w pokonanym polu pozostawiając wyżej notowane drużyny (m.in. Japonię, Niemcy i Tajlandię), ulegając jedynie mistrzyniom olimpijskim Chinkom. Dobra passa była kontynuowana w drugiej edycji Ligi Narodów (wcześniej rozgrywanej jako Grand Prix). Reprezentacja Polski przystępowała do niej jako tak zwany „pretendent”, czyli zespół walczący o utrzymanie, a tymczasem awansowała do turnieju finałowego. Dodajmy, że stało się to po dziewięciu latach przerwy (po raz ostatni Polki grały w turnieju finałowym Grand Prix w 2010 roku).
Interkontynentalny turniej kwalifikacyjny, który odbył się we Wrocławiu, wygrały wprawdzie Serbki, ale nasz zespół spisał się dobrze: pokonał Portoryko (3:0), Tajlandię (3:2), a w decydującym ostatnim spotkaniu postawił się mistrzyniom świata w dwóch pierwszych setach, ostatecznie przegrywając jednak 1:3. Zwieńczeniem udanego sezonu reprezentacji Polski w siatkówce kobiet były mistrzostwa Europy, które Polki zakończyły na czwartym miejscu. Między innymi dzięki temu udało się zachować wysokie miejsce w europejskim rankingu (CEV), a to z kolei dało możliwość gry w kwalifikacyjnym turnieju kontynentalnym.
Konflikt na linii: trener – zawodniczki
Niestety po mistrzostwach Europy okazało się, że – pomimo coraz lepszych wyników – większości reprezentantek Polski w siatkówce jest nie po drodze z trenerem Jackiem Nawrockim i próbowały one wymusić na władzach PZPS zmianę selekcjonera. Na szczęście wygląda na to, że konflikt został zażegnany i w decydującej walce o Igrzyska Olimpijskie 2020 wezmą udział wszystkie czołowe polskie siatkarki. Selekcjoner niemal cały grudzień poświęcił na rozmowy ze zbuntowanymi zawodniczkami, czego efektem jest ich udział w zgrupowaniu. Miejmy nadzieję, że te zawirowania nie wpłynęły jednak na atmosferę w drużynie, która jest bardzo ważna w chwili największej próby, jaką jest decydująca walka o udział w Igrzyskach Olimpijskich.
Adam Pisula