Po sensacyjnym wyjazdowym zwycięstwie w pierwszym meczu ćwierćfinałowym nad faworyzowanym zespołem Cucine Lube Civitanova, siatkarze z Kędzierzyna-Koźla są o krok od awansu do półfinału Ligi Mistrzów. W środowym rewanżu we własnej hali potrzebują do tego co najmniej dwóch wygranych setów. W trudniejszej sytuacji po pierwszych meczach są dwie pozostałe polskie drużyny w siatkarskiej Champions League: PGE Skra Bełchatów i Grupa Azoty Chemik Police.
Liga Mistrzów / Mistrzyń (1/4 finału, rewanże)
Liga Mistrzów
- 02.03 Sir Sicoma Perugia – Leo Shoes Modena (po 1. meczu 0:3)
Transmisja: Polsat Sport News (20:30)
- 03.03 Grupa Azoty Kędzierzyn-Koźle – Cucine Lube Civitanova (3:1)
Transmisja: Polsat Sport (17:50)
- 04.03 Zenit Kazań – PGE Skra Bełchatów (3:1)
Transmisja: Polsat Sport (16:00)
- 04.03 Trentino Itas – Berlin Recycling Volleys (3:1)
Liga Mistrzyń
- 03.03 Igor Gorgonzola Novara – Fenerbahce Stambuł (3:1)
- 03.03 Imoco Conegliano Savino – Del Bene Scandicci (3:2)
- 04.03 VakifBank Stambuł – Grupa Azoty Chemik Police (3:0)
Transmisja: Polsat Sport Extra (14:50)
- 04.03 Eczacibasi Stambuł – Busto Arsizio (1:3)
Zespół Cucine Lube Civitanova to zwycięzca ostatniej rozegranej do końca edycji Ligi Mistrzów (sezon 2018/2019), a w trzech wcześniejszych edycjach znajdował się w Final Four. To także Klubowy Mistrz Świata. W składzie tej drużyny występują takie gwiazdy światowej siatkówki, jak: byli reprezentanci Kuby – Osmany Juantorena (obecnie Włochy), Joandry Leal (obecnie Brazylia), „banita”, który wrócił do kubańskiej reprezentacji – Simon Aties Robertlandy, Argentyńczyk Luciano De Cecco, czy pochodzący z Polski reprezentant Luksemburga Kamil Rychlicki. Nic więc dziwnego, że Cucine Lube Civitanova jest (była?) największym faworytem do wygrania obecnej edycji Ligi Mistrzów. Była też zdecydowanym faworytem pierwszego spotkania ćwierćfinałowego z Grupą Azoty Kędzierzyn-Koźle, z którą wygrała wszystkie z dotychczasowych trzech spotkań.
Dlatego właśnie zwycięstwo mistrzów Polski, odniesione dodatkowo na wyjeździe, jest największą sensacją pierwszych spotkań ćwierćfinałowych Ligi Mistrzów. Ale nie jedyną. Sir Sicoma Perugia – zespół, który zdystansował Cucine Lube Civitanova w fazie zasadniczej ligi włoskiej i pokonał ją także w fazie grupowej obecnej edycji Ligi Mistrzów, przegrał gładko 0:3 z o wiele niżej aktualnie notowaną włoską ekipą – Leo Shoes Modena. Nie błyszczał w tym spotkaniu popełniający sporo błędów reprezentant Polski Wilfredo Leon, ani razu nie pojawił się na parkiecie drugi z „Biało-Czerwonych” Maciej Muzaj, a selekcjoner naszej reprezentacji Vital Heynen, trenujący na co dzień siatkarzy z Perugii, nie potrafił znaleźć sposobu na świetnie dysponowanych rywali.
Blisko sensacji było w innym starciu włoskich drużyn, tym razem kobiecych. Del Bene Scandicci, pomimo starań Magdaleny Stysiak, przegrało jednak po tie-breaku z dowodzoną przez rozgrywającą reprezentacji Polski Joannę Wołosz ekipą Imoco Conegliano Savino, dla której było to już 50. zwycięstwo z rzędu. Nie sprawiły niestety niespodzianki dwie pozostałe polskie drużyny. Siatkarze PGE Skry Bełchatów, choć po zaciętej walce, przegrali u siebie 1:3 z Zenitem Kazań, w którym wyróżniał się Bartosz Bednorz. Siatkarki Chemika Police nie były w stanie podjąć równorzędnej rywalizacji na swoim terenie z faworyzowanym tureckim VakifBankiem Stambuł.
Grupa Azoty Kędzierzyn-Koźle vs Cucine Lube Civitanova, czyli dwa sety do szczęścia
Mistrzowie Polski już na początku meczu zasygnalizowali gospodarzom, że nie zamierzają poddawać się bez walki i objęli w pierwszym secie prowadzenie 4:0. Później to prowadzenie stracili, ale ostatecznie pierwsza partia i tak należała do nich (25:23). W drugim secie siatkarze Cucine Lube Civitanova zdominowali nasz zespół głównie za pomocą zagrywki (bilans asów serwisowych w całym meczu 11:6 dla gospodarzy) i wygrali do 14. Dwa kolejne sety (oba wygrane do 21) to był już popis zespołu z Kędzierzyna-Koźla, który sile rywali przeciwstawił spryt, dobre rozegranie (świetny Benjamin Toniutti) i znakomitą grę blokiem (12:7 w całym meczu). MVP spotkania wybrany został zdobywca 21 punktów – Kamil Semeniuk, ale na pochwały zasłużyli wszyscy, także drugi przyjmujący Aleksander Śliwka, który przez długi czas miał problemy z odbiorem zagrywki rywali, ale w decydujących momentach jak zawsze można było na niego liczyć.
To zwycięstwo, choć wspaniałe, nie gwarantuje jeszcze mistrzom Polski awansu do półfinału Ligi Mistrzów. To dopiero pierwszy krok, a drugi będzie trzeba postawić w środę w Kędzierzynie-Koźlu. Awans drużynie ZAKSY zapewni nawet porażka 2:3. W przypadku porażki 0:3 albo 1:3 o wszystkim zdecyduje tak zwany „złoty set”. Ale najlepiej byłoby oczywiście wygrać drugie spotkanie. Włoski zespół przyjedzie już pod wodzą nowego trenera. Dotychczasowy – Ferdinando De Giorgi (były selekcjoner reprezentacji Polski, dwukrotny mistrz Polski z ZAKS-ą, a także były trener Jastrzębskiego Węgla) został zwolniony na drugi dzień po porażce z kędzierzynianami. Zastąpił go Gianlorenzo Blengini – aktualny trener reprezentacji Włoch. Szkoleniowiec mistrzów Polski Nikola Grbić w weekend znów mógł oszczędzić swoich podopiecznych i w meczu PlusLigi z Cuprum Lubin tak mocno rotował składem, że zakończyło się to porażką. Jeśli jednak w środę ZAKSA wyeliminuje z Ligi Mistrzów zespół Cucine Lube Civitanova, nikt nie będzie o tej porażce pamiętał.
Adam Pisula
Kursy siatkówkę znajdziesz w STS! Odbierz bonusy bukmacherskie i typuj faworytów!