W dniach 13-19 lipca na kortach „Górnika” w Bytomiu rozegrane zostaną 94. Narodowe Mistrzostwa Polski w tenisie. Tegoroczna edycja będzie pod wieloma względami wyjątkowa. Po raz pierwszy od wielu lat o krajowy czempionat powalczą nasi czołowi tenisiści, a organizatorzy przygotowali dla uczestników rekordową pulę nagród. Przewidziano także transmisje telewizyjne.
Bytom stolicą polskiego tenisa
Od kiedy nasi czołowi zawodnicy rywalizują w międzynarodowych turniejach na najwyższym poziomie, trudno było o silną obsadę krajowych mistrzostw. Brakowało odpowiedniego terminu, bowiem tour ATP i WTA trwa praktycznie przez cały rok, tydzień po tygodniu. Na początku lipca tradycyjnie rozgrywane są zawody na kortach trawiastych, których kulminacją jest najbardziej prestiżowy z turniejów Wielkiego Szlema – londyński Wimbledon. Z powodu epidemii koronawirusa wszystko się zmieniło, Wimbledonu w tym roku nie będzie, a czołowi tenisiści i tenisistki czekają na wznowienie światowego touru, które ma nastąpić dopiero w sierpniu. W międzyczasie coś jednak trzeba robić, jedni uczestniczą w turniejach niższej rangi, inni trenują, jeszcze inni dochodzą do siebie po kontuzjach. To samo dotyczy polskich zawodników i zawodniczek. Polski Związek Tenisowy wykorzystał więc daną przez los szansę i zadbał o to, aby zaproponować naszym czołowym rakietom dobrą alternatywę, a przy okazji podnieść prestiż Mistrzostw Polski. Można śmiało i bez cienia przesady stwierdzić, że w dniach 13-19 lipca Bytom stanie się stolicą polskiego tenisa. Oddajmy zresztą głos organizatorom imprezy…
Jako wiceprezes Polskiego Związku Tenisowego z dumą chcę podkreślić, że w ciągu trzech lat udało nam się podwoić pulę nagród dla uczestników Mistrzostw Polski. Wcześniej wynosiła 90 tysięcy, przed rokiem już 140, a w tym roku mamy w puli 200 tysięcy złotych, czyli rekordową sumę. Ostatnie edycje mistrzostw kraju odbywały się w Gliwicach, ale ze względu na pandemię miasto to wycofało się z ich organizacji w tym roku. Ale od razu zainteresował się nimi Bytom, co cieszy nas tym bardziej, że w tym roku obchodzimy 70-lecie Górnika Bytom, to dla nas tym bardziej ważne wydarzenie. Kolejnym powodem do dumy jest też fakt, że obsada tegorocznych mistrzostw jest naprawdę niesamowita. Wszyscy już wiedzą, że w Bytomiu wystąpi najlepszy obecnie polski tenisista Hubert Hurkacz, ale też druga rakieta Kamil Majchrzak i trzecia Kacper Żuk.
Wiceprezes PZT i dyrektor MP Dariusz Łukaszewski
Podniesienie puli nagród nie byłoby możliwe bez pomocy silnego sponsora…
Inicjatywę LOTOS PZT Polish Tour wymyśliliśmy, żeby pomóc polskiemu tenisowi. Grupa Lotos to pierwszy taki duży sponsor od wielu lat. W ubiegłym roku wspieraliśmy marketingowo 10 turniejów międzynarodowych organizowanych w kraju, ale przyszła pandemia i wszystko stanęło w miejscu, choć w tym sezonie planowaliśmy zwiększyć nasz cykl do 15 turniejów. Na wzór czeski i niemiecki postanowiliśmy więc zorganizować coś tylko dla naszych zawodników, którzy zostali odcięci od rywalizacji i możliwości zarabiania pieniędzy. Udało się nam namówić dziewięć miast, żeby zorganizowały takie turnieje, choć z reżimem sanitarnym. Wisienką na torcie cyklu, choć nie jego zwieńczeniem, są Mistrzostwa Polski z super obsadą i z super pulą nagród.
Dyrektor cyklu LOTOS PZT Polish Tour Krzysztof Bobala
W poniedziałek rozegrane zostaną eliminacje, a oficjalne otwarcie turnieju zaplanowano na wtorek, na godzinę 17:00. Zaraz po ceremonii, w meczu dnia zaprezentuje się Hubert Hurkacz. Od wtorku do niedzieli po dwa najciekawsze spotkania będą transmitowane na kanałach sportowych Polsatu. Do czwartku włącznie na trybuny będzie wpuszczana publiczność w liczbie ograniczonej do 150 osób (czyli 1/4 miejsc). Jest jednak szansa, że decydujące mecze na żywo będzie mogła obejrzeć większa liczba kibiców. Stanie się tak, jeśli Ministerstwo Zdrowia w ramach łagodzenia obostrzeń od 17 lipca podwyższy obecne limity.
Z Hurkaczem i Majchrzakiem, ale bez Świątek i Linette
Tenisowe Mistrzostwa Polski wróciły do Bytomia po 21 latach, po raz ostatni zorganizowano je w tym mieście w roku 1999. Gospodarzem ostatnich sześciu edycji były Gliwice. Mistrzami Polski w ubiegłym roku zostali: Paweł Ciaś (singiel mężczyzn), Stefania Rogozińska-Dzik (singiel kobiet), Jan Zieliński i Kacper Żuk (debel mężczyzn), Weronika Falkowska i Martyna Kubka (debel kobiet) oraz Anastasija Szoszyna i Grzegorz Panfil (gra mieszana). Jest bardzo prawdopodobne, że na liście zwycięzców obecnej edycji znajdą się zupełnie nowe nazwiska…
Jak wspomniano wcześniej, obsada tenisowych Mistrzostw Polski w tym roku jest wyjątkowo mocna. Dotyczy to zwłaszcza rozgrywek męskich. Listę turnieju singlowego panów otwiera Hubert Hurkacz, który w rankingu ATP zajmuje 29. miejsce. Będzie to dla niego pierwszy oficjalny występ od wybuchu pandemii. Zastała go w Stanach Zjednoczonych, gdzie przez kilka ostatnich miesięcy tylko trenował i występował w imprezach pokazowych. Z numerem drugim rozstawiony będzie Kamil Majchrzak (108 ATP), który od początku roku leczył kontuzję. Jego pierwszym występem był udział w zakończonym w ubiegłym tygodniu turnieju z cyklu LOTOS PZT Polish Tour we Wrocławiu, gdzie w finale pokonał Daniela Michalskiego. Numer trzy turnieju singlowego mężczyzn to Kacper Żuk (305 ATP), który ma na koncie już dwa podwójne (w singlu i w deblu) zwycięstwa w turniejach LOTOS PZT Polish Tour – w Gdańsku i Szczecinie. We Wrocławiu w singlowym ćwierćfinale zatrzymał go jednak Jan Zieliński. Oprócz wyżej wymienionych tenisistów, w Bytomiu zagrają również m.in.: Michał Dembek i Maciej Rajski, w ostatniej chwili kontuzja wyeliminowała natomiast obrońcę tytułu mistrzowskiego Pawła Ciasia.
Tak jak w przypadku singla mężczyzn o mistrzostwo Polski powalczą wszyscy trzej najwyżej sklasyfikowani w rankingu ATP polscy tenisiści, tak w przypadku turnieju kobiecego na liście zgłoszeń mamy tylko jedną zawodniczkę z naszej czołowej „trójki”. Jest nią Katarzyna Kawa, klasyfikowana na 125. miejscu w rankingu WTA. W Bytomiu będzie oczywiście rozstawiona z numerem 1. W Gdańsku Kawa dotarła do finału, w którym przegrała z Anastasiją Szoszyną. Drugi numer rozstawienia w MP przypadł triumfatorce z Wrocławia Magdalenie Fręch (176 WTA), a trzeci Mai Chwalińskiej (226 WTA). W drabince turniejowej znalazły się również takie tenisistki, jak Katarzyna Piter (360 WTA), Martyna Kubka (zwyciężczyni turnieju w Szczecinie), Paula Kania, czy obrończyni tytułu mistrzowskiego sprzed roku – Stefania Rogozińska-Dzik. Zabraknie natomiast dwóch pierwszych rakiet polskiego kobiecego tenisa. Magda Linette (36 WTA) postanowiła pozostać w USA, gdzie przygotowuje się do wznowienia sezonu. Iga Świątek (49 WTA) po efektownym zwycięstwie w pokazowym turnieju w Montreux także wolała skupić się na treningach.
Adam Pisula
Mistrzostwa Polski w tenisie możesz obstawiać w STS! ?