W przeciwieństwie do piłki nożnej, w której powoli następuje „odmrożenie”, w piłce ręcznej na powrót do rozgrywek na najwyższym szczeblu będzie trzeba jeszcze trochę poczekać. Nie znaczy to jednak, że w tej dyscyplinie sportowej nic się nie dzieje. W ostatnich tygodniach podjęte zostały ważne decyzje.
Final Four nie dla Vive Kielce
Europejska Federacja Piłki Ręcznej (EHF) początkowo zawiesiła do 12 kwietnia wszystkie organizowane przez siebie rozgrywki. Oznaczało to, że przerwane zostały m. in.:
- faza Top 16 Ligi Mistrzów (pierwotnie 18-22 i 25-29 marca)
- ćwierćfinały Ligi Mistrzyń (pierwotnie 3-5 i 10-12 kwietnia)
- 5. i 6. kolejka fazy grupowej Pucharu EHF mężczyzn (pierwotnie 21-22 i 28-29 marca)
- ćwierćfinały Challenge Cup mężczyzn (pierwotnie 21-22 i 28-29 marca)
- półfinały Pucharu EHF kobiet (pierwotnie 4-5 i 11-12 kwietnia)
- półfinały Challenge Cup kobiet (pierwotnie 4-5 i 11-12 kwietnia)
Skutek tej decyzji był taki, że swoich meczów w 1/8 finału Ligi Mistrzów nie rozegrały dwie nasze eksportowe drużyny: PGE Vive Kielce i Orlen Wisła Płock. Kielczanie mieli rywalizować ze słoweńskim Celje Pivovarna Lasko, a „Nafciarze” z węgierskim Telekomem Veszprem.

Niestety następne decyzje władz europejskiej piłki ręcznej były dla naszych klubów jeszcze gorsze w skutkach. Definitywnie odwołano bowiem całą fazę pucharową Ligi Mistrzów, decydując jednocześnie o tym, że w Final Four, które przeniesiono na 28-29 grudnia, zagrają drużyny, które znalazły się na dwóch pierwszych miejscach w grupach A i B (czyli FC Barcelona i Paris Saint-Germain oraz THW Kiel i Telekom Veszprem). Przypomnijmy, że piłkarze ręczni Vive Kielce zakończyli fazę grupową na trzeciej pozycji w grupie B, a Orlen Wisła Płock do fazy play-off awansowała z niżej notowanej grupy D i po zwycięskich barażach z hiszpańską Bidasoą Irun. Wszystkie pozostałe fazy Pucharu EHF (razem z Final Four) oraz Pucharu Challenge zostały odwołane – zarówno u mężczyzn, jak i u kobiet. Dla szczypiornistek EHF planuje rozegrać Final Four Ligi Mistrzyń we wrześniu albo w październiku.
Nieszczęście polskich piłkarzy ręcznych
Na tym jednak nie koniec złych wiadomości dla polskich piłkarzy ręcznych. Już 19 marca EHF poinformowała o przełożeniu meczów pierwszej fazy play-off eliminacji do mistrzostw świata 2021 mężczyzn. Reprezentacja Polski miała zmierzyć się w tej fazie z Litwą, a spotkania były zaplanowane na 16 kwietnia (w Płocku) i 19 kwietnia (w Wilnie). Już wiadomo, że do tych spotkań nie dojdzie w ogóle…

Europejska Federacja Piłki Ręcznej postanowiła bowiem odwołać obie pozostałe fazy play-off kwalifikacji do styczniowych mistrzostw świata 2021 w Egipcie, a prawo awansu przyznać poszczególnym drużynom na podstawie klasyfikacji mistrzostw Europy 2020. Polacy zajęli w nich dopiero 21. miejsce, a ostatnią drużyną, która załapała się do MŚ 2021 była 14. w ME 2020 Francja. Decyzja EHF oznacza również stratę szansy na poprawę pozycji naszej reprezentacji przed losowaniami kwalifikacji kolejnych wielkich turniejów. Losowanie eliminacji ME 2022 zaplanowano na 16 czerwca 2020.
To dla nas fatalna wiadomość, choć byliśmy w kontakcie z władzami federacji i liczyliśmy się z takim obrotem sprawy.
Selekcjoner reprezentacji Polski Patryk Rombel.
Szczęście reprezentacji kobiecej
Jedyną polską drużyną, której epidemia koronawirusa i związane z nią decyzje wyszły na dobre, jest kobieca reprezentacja Polski. Wprawdzie już 11 marca Związek Piłki Ręcznej w Polsce podjął decyzję o przełożeniu na inny termin meczu naszej drużyny narodowej z Rumunią w ramach eliminacji do mistrzostw Europy 2020 kobiet. Spotkanie było zaplanowane na 25 marca w Lublinie. Późniejsza, a wspomniana wyżej decyzja EHF o zawieszeniu wszelkich rozgrywek pod jej egidą do 12 kwietnia tylko usankcjonowała to postanowienie polskiej federacji.
Ale, na podobnej zasadzie, jak w przypadku męskich rozgrywek eliminacyjnych, postanowiono, że nie zostaną rozegrane pozostałe spotkania eliminacji kobiecych mistrzostw Europy 2020, a do grudniowego turnieju finałowego w Danii i Norwegii przydzielono drużyny na podstawie rankingu biorącego pod uwagę czempionat Starego Kontynentu sprzed dwóch lat. Oznacza to, że oprócz ekip gospodarzy o medale walczyć będą: Francja, Rosja, Holandia, Rumunia, Szwecja, Węgry, Czarnogóra, Niemcy, Serbia, Hiszpania, Słowenia, Polska, Czechy i Chorwacja. Losowanie grup odbędzie się 18 czerwca w Wiedniu.
Adam Pisula