Świat(y) sportu i esportu mają nie tylko wiele wspólnego, ale także oba się przenikają na różnych płaszczyznach. W ostatnich latach coraz częściej byli sportowcy angażują się finansowo w projekty związane z rozgrywkami czy drużynami esportowymi.
Gdy jest się znanym sportowcem i ma się na koncie górę pieniędzy, to można z nimi zrobić wiele rzeczy. Część byłych świetnych sportowców postanowiło zainwestować w esport. Dla nich to nowe wyzwanie i pole do rywalizacji na poziomie biznesowym.
Właściciel Nets wspiera G2 Esports
W sierpniu tego roku Joseph Tsai, chiński miliarder, współzałożyciel platformy Alibaba odkupił udziały od Michaiła Prochorowa i został całościowym właścicielem drużyny koszykówki – Brooklyn Nets. Klub NBA kosztował Tsaia rekordowe 2,35 miliarda dolarów. Dwa lata temu chiński biznesmen kupił 49 procent akcji i zobowiązał się do kupienia reszty, czyli 51 procent do sezonu 2021/22. Tsai zrealizował transakcję wcześniej, a w dodatku kupił także halę, w której grają koszykarze Nets (za 1,15 mln dol.). Dzięki temu dokonała się najdroższa sprzedaż klubu nie tylko w historii ligi NBA, ale i jakiegokolwiek klubu sportowego w Stanach Zjednoczonych. Do sierpnia rekordowe było przejęcie innego koszykarskiego klubu Houston Rockets za 2,2 miliarda dolarów, co miało miejsce w 2017 roku. Dlaczego tyle miejsca poświęciliśmy miliarderowi z Chin? Bo właśnie zainwestował 10 milionów dolarów w organizację esportową G2 Esports. Forbes ostatnio wycenił G2 Esports na 100 mln dolarów, co daje miejsce tej organizacji w ścisłej światowej czołówce. G2 Esports w swych szeregach mają reprezentantów w każdym wiodącym esporcie, w drużynie League of Legends występuje Polak – Marcin „Jankos” Jankowski, który na ostatnich mistrzostwach świata – Worlds 2019 – zdobył srebrny medal.
Byłe gwiazdy NBA stawiają na esport
To nie jedyny przykład, że ktoś związany z koszykówką, z NBA, mocno interesuje się i angażuje w esport. W najlepszej koszykarskiej lidze świata można zarobić ogromne pieniądze nie tylko za samą grę, ale i dzięki ogromnej rozpoznawalności i działalności marketingowej. Nic dziwnego, że sam Michael Jordan, uważany za najlepszego koszykarza w historii, zainwestował w esport. W 2018 roku zasilił on spółkę aXiomatic Gaming (udziałowiec Team Liquid) kwotą 26 mln dol. Zanim sam „Air” Jordan zaistniał w świecie esportu, inni koszykarze już działali na tym polu. Shaquille O’Neal, czyli czterokrotny mistrz NBA posiada swoje udziały w NRG Esports, a były gracz Minnesoty Timberwolves Kevin Garnett poprzez swoją firmę Big Tickets Sports LLC zainwestował w spółkę Triumph Esports, posiadającą drużynę gry Overwatch – Triumph Gaming. Mocno w esport wszedł Rick Fox. Były mistrz NBA w barwach Los Angeles Lakers w grudniu 2015 roku założył organizację o nazwie Echo Fox. Wykupił on miejsce w amerykańskim LCS po Gravity Gaming. Zaczęło się od LoL, ale organizacja kanadyjskiego koszykarza mogła pochwalić się też graczami m.in. Call of Duty czy H1Z1. W barwach Echo Fox występowali także zawodnicy CS:GO. Także wciąż aktywni gracze NBA wolne chwile poświęcają nie tylko na granie w gry komputerowe, ale inwestowanie w esport. Część swoich oszczędności postanowił ulokować Stephen Curry. Mistrz NBA i gwiazda Golden State Warriors jako członek grupy inwestycyjnej wspomógł organizację TeamSoloMid kwotą aż 37 milionów dolarów.
Piłkarz Barcelony woli PES
Gerard Pique z reprezentacją Hiszpanii w piłce nożnej i drużyną Barcelony zdobył wiele trofeów. Jego piłkarska kariera powoli zmierza ku końcowi. Nic więc dziwnego, że Pique rozgląda się za inwestycjami na sportowej emeryturze. Dlatego związał się on z firmą Konami, wydawcą Pro Evolution Soccer. As FC Barcelony mocno zaangażował się w projekt, który nosi nazwę „eFootball.Pro League”. Ma to być początkiem stworzenia profesjonalnej dużej ligi esportowej z udziałem klubów, których mecze będą transmitowane na całym świecie, tak jak ma to miejsce obecnie z grą na normalnych boiskach piłkarskich. Z kolei niemiecki mistrz świata Mesut Oezil – w odróżnieniu do Gerarda Pique – zainwestował w grę FIFA, zakładając drużynę esportową o nazwie Team Özil # M10. W dodatku zawodnik Arsenalu został ambasadorem oficjalnych rozgrywek FIFA eWorld Cup. Swój epizod związany z esportem ma też Brazylijczyk Ronaldo. Były gwiazdor Canarinhos w 2017 roku kupił część udziałów w brazylijskiej organizacji CNB e-Sports Club, która bierze udział w rodzimych esportowych rozgrywkach.
Z piłkarskiej Ekstraklasy do esportu
Zagranica to jedno, ale i na polskiej scenie esportowej dzieją się ciekawe rzeczy. Nie tylko nasi gracze są coraz bardziej rozpoznawalni i najlepsze europejskie oraz światowe organizacje podpisują z nimi kontrakty. Także ludzi związani z polskim sportem chętnie angażują się w esportowe projekty. Najlepszym przykładem jest zespół x.com Ago, którego sponsorem są STS zakłady bukmacherskie. Za wymienioną wyżej organizacją stoją byli członkowie zarządu piłkarskiego klubu Ekstraklasy, Legii Warszawa. Latem tego roku grupa AGO Gaming połączyła siły z x.com, czyli firmą założoną przez Michała Świerczewskiego, który jest właścicielem innego klubu piłki nożnej – Rakowa Częstochowa. Wraz z drużyną spod Jasnej Góry Świerczewskiemu udało się awansować do Ekstraklasy.