18. etap Tour de France zakończy pirenejski tryptyk i będzie jednocześnie ostatnim górskim odcinkiem „Wielkiej Pętli”. To, że w czwartek Tadej Pogaćar ponownie zaatakuje pozycję lidera wyścigu, jest pewne. Pytanie brzmi, czy po raz kolejny Jonas Vingegaard skutecznie odeprze ten atak? Oto szczegóły trasy oraz nasze typy bukmacherskie!
18. etap Tour de France: Lourdes – Hautacam (143,2 km)
Trasa
Do czwartkowego etapu Tour de France kolarze wyruszą z Lourdes – popularnego miejsca kultu maryjnego, do którego każdego roku pielgrzymują miliony katolików z całego świata. Tak jak w środę, pierwsze około 50 kilometrów trasy będzie miało wypłaszczony profil, a potem zaczną się zmagania z górskimi podjazdami. Zanim uczestnicy „Wielkiej Pętli” dotrą do mety na stacji narciarskiej Hautacam, pokonają w sumie 4 tys. metrów przewyższenia. Na zaledwie 143-kilometrowym odcinku, co pokazuje trudność 18. etapu Tour de France.
Na to przewyższenie w głównej mierze składają się trzy premie górskie: jedna 1. kategorii i dwie najwyższej kategorii HC – jako pierwsza i ostatnia tego dnia. Na pierwszy ogień pójdzie więc podjazd pod Col d’Aubisque (1 709 m n.p.m.) o długości 16,4 km i średnim nachyleniu 7,1%. Druga w kolejności przełęcz to Col de Spandelles (1 378 m n.p.m.), do której prowadzi 10-kilometrowa wspinaczka o średnim nachyleniu 8,3%. Z kolei na metę w Hautacam (1 520 m n.p.m.) kolarze będą musieli wjechać prawie 14-kilometrowym odcinkiem o średniej pochyłości 7,8%.
Faworyci
Tuż przed rozpoczęciem środowego etapu okazało się, że zespół UAE Team Emirates doznał dużego osłabienia w postaci wycofania się z dalszego udziału w Tour de France kontuzjowanego Rafała Majki. Pomimo tej absencji, kolarze którzy pozostali do pomocy Tadejowi Pogaćarowi (zwłaszcza Mikkel Bjerg i Brandon McNulty) wykonali znakomitą pracę, doprowadzając do sytuacji, w której na ostatnich kilometrach jedynym rywalem Słoweńca był lider wyścigu Jonas Vingegaard.
Drużyna Duńczyka (Jumbo-Visma) także nie jedzie już w Tour de France w pełnym składzie, ale Jonasowi Vingegaardowi najwyraźniej to nie przeszkadza, bowiem świetnie poradził sobie sam i jedyne na co pozwolił Pogaćarowi, to zwycięstwo etapowe i bonifikata, która pozwoliła mu odrobić zaledwie 4 sekundy w klasyfikacji generalnej.
To znacznie mniej niż liczył Tadej Pogaćar, który nadal ma do odrobienia ponad dwie minuty, jeśli chce odzyskać koszulkę lidera i po raz trzeci z rzędu wygrać Tour de France. Aby tego dokonać, Słoweniec będzie musiał w czwartek zaatakować ponownie i przyjechać na metę o wiele wcześniej od Jonasa Vingegaarda niż miało to miejsce w środę. Pytanie, czy go na to stać? W zakładach bukmacherskich STS kurs na zwycięstwo etapowe Pogaćara jest najniższy i wynosi 3.25. Ale stawka na Duńczyka jest niewiele wyższa – 3.75.
Profil czwartkowego etapu jest bardzo podobny do środowego. Podobny może być również scenariusz jego przebiegu. Zwłaszcza, że jest to już praktycznie ostatnia szansa dla Tadeja Pogaćara na odrobienie strat do Jonasa Vingegaarda, bo później pozostaną już tylko dwa płaskie etapy i „czasówka”. Dlatego szanse na ewentualne zwycięstwo na 18. etapie Tour de France kogoś spoza tej dwójki są o wiele mniejsze.
🚲 Kursy na kolarstwo znajdziesz w STS! Odbierz bonusy bukmacherskie i typuj swoich faworytów!
Kursy aktualne na dzień 21.07
- Śledź na bieżąco występy Polaków na Tour de France!
- Tour de France 2022, czyli z Kopenhagi do Paryża. Kto faworytem do zwycięstwa?
Kiedy i gdzie oglądać etap?
Eurosport 1, 13:15 – 18:15