Od poniedziałku startuje ostatni tegoroczny turniej wielkoszlemowy. Obecna edycja US Open zapowiada się niezwykle emocjonująco, zważywszy na liczne grono Polaków w turniejowych drabinkach oraz ostatnie sukcesy Magdy Linette, Huberta Hurkacza i Łukasza Kubota.
Nalot polskich rakiet na Flushing Meadows
Już dawno nie mieliśmy tak licznej polskiej reprezentacji w turnieju wielkoszlemowym. W singlu kobiet w pierwszej rundzie zobaczymy Igę Świątek i Magdę Linette, które w głównej drabince znalazły się „z urzędu” dzięki pozycji w rankingu WTA oraz Magdalenę Fręch, która skutecznie przebrnęła przez kwalifikacje. W singlu mężczyzn zagwarantowany udział miał Hubert Hurkacz, a w ostatniej chwili dołączył do niego Kamil Majchrzak, jako „szczęśliwy przegrany” z kwalifikacji. Stawkę biało-czerwonej eskadry uzupełniają występujący w turniejach deblowych: Alicja Rosolska i Łukasz Kubot. Dodać należy, że w deblu zagra również para Świątek/Linette, a także Hubert Hurkacz (w parze z Vaskiem Pospisilem).
Nie pozostaje zatem nic innego, jak trzymać kciuki za polskie rakiety i życzyć, by jak najwięcej z nich przetrwało do drugiego tygodnia zmagań na kortach Billie Jean King National Tennis Center w nowojorskim Flushing Meadows – Corona Park. Mając zaś na uwadze sukcesy z ostatniego weekendu, można na tę kwestię patrzeć z dużym optymizmem.
Iga Świątek, Magda Linette i Magdalena Fręch, czyli nasze tenisistki w natarciu
Z trójki polskich singlistek w najlepszym humorze do gry przystąpi Magda Linette, która w sobotę w nowojorskim Bronksie wygrała swój pierwszy turniej WTA, pokonując w dramatycznym finale Włoszkę Camilę Giorgi. To zwycięstwo dało Polce awans o 27 pozycji na 53. miejsce w rankingu WTA. Jej pierwszą rywalką będzie we wtorek klasyfikowana na 94. miejscu Australijka Astra Sharma. Jeśli poznanianka zdoła zregenerować się po trudach poprzedniego turnieju, w którym (łącznie z kwalifikacjami) musiała rozegrać 8 meczów w ciągu 9 dni, powinna poradzić sobie z tą przeszkodą. Trudniejsze zadanie stoi przed Magdaleną Fręch. Klasyfikowana na 221. miejscu młoda (21 lat) Polka zagra w poniedziałek z wyżej notowaną (67 WTA) i bardziej doświadczoną 31-letnią Niemką Laurą Siegemund.
Jako pierwsza z Polek do gry na Flushing Meadows przystąpi Iga Świątek. Nasza pierwsza rakieta (49 WTA) powinna być najbardziej wypoczęta, gdyż w tygodniu poprzedzającym US Open nie grała w żadnym turnieju, a jedynie sparowała (m.in. z Naomi Osaką, Garbine Muguruzą i Petrą Martic). W poniedziałek około godz. 19:00 spotka się z Ivaną Jorovic. 22-letnia Serbka, klasyfikowana na 93. miejscu w rankingu WTA nie powinna przeszkodzić 18-letniej warszawiance w awansie do drugiej rundy.
Hubert Hurkacz śladami Wojciecha Fibaka
Drugą z polskich tenisowych gwiazd minionego weekendu jest Hubert Hurkacz, który dokonał historycznego wyczynu. Nie tylko wygrał swój pierwszy turniej ATP w karierze, ale zrobił to jako pierwszy Polak od 37 lat, a dokładnie od triumfu Wojciecha Fibaka w 1982 roku w Chicago. W spotkaniu finałowym w Winston-Salem 22-letni wrocławianin pokonał rozstawionego z jedynką w tym turnieju Francuza Benoita Paire’a. W US Open jego pierwszym rywalem (w poniedziałek około północy) będzie kolejny doświadczony (32 lata) Francuz – Jeremy Chardy, który obecnie jest klasyfikowany na 74. miejscu w rankingu ATP. Polak właśnie awansował na najwyższe w karierze 35. miejsce i może uważać się za faworyta. Z jednym zastrzeżeniem. Jeśli – podobnie jak Magda Linette – zdoła się zregenerować po wysiłku z poprzedniego tygodnia. A trzeba przyznać, że zwłaszcza końcówka ostatniego turnieju była szalona. Ze względu na przerwy spowodowane deszczem Hurkacz trzy ostatnie mecze musiał rozegrać w ciągu 28 godzin.
W ostatniej rundzie kwalifikacji do US Open odpadł Kamil Majchrzak. Jednak do 23-letniego Polaka uśmiechnęło się szczęście w postaci rezygnacji ze startu w Nowym Jorku Kevina Andersona i Milosa Raonicia. Jako drugi najwyżej klasyfikowany przegrany będzie miał więc możliwość zagrania w pierwszej rundzie US Open. Rywalem 94. w rankingu piotrkowianina w poniedziałek będzie Chilijczyk Nicolas Jarry (ATP 73).
Łukasz Kubot jednym z faworytów US Open w deblu
W tym samym turnieju, w którym w singlu zwyciężył Hubert Hurkacz, triumfował również w miniony piątek Łukasz Kubot. Nasz deblista musiał rzecz jasna sukcesem w Winston-Salem podzielić się z partnerującym mu na korcie Marcelo Melo. Polsko-brazylijska para awansowała na trzecią pozycję w rankingu najlepszych debli obecnego sezonu, a w US Open została rozstawiona z drugim numerem. Jako finaliści poprzedniej edycji i z racji tak wysokich notowań, Kubot i Melo są zaliczani do ścisłego grona faworytów. Ich pierwszymi rywalami będą Ukrainiec Denys Molchanov i reprezentujący Nową Zelandię Artem Sitak.
Hit 1. rundy US Open: Serena Williams kontra Maria Szarapowa

Dla ogółu obserwatorów bez wątpienia najciekawszym wydarzeniem pierwszej rundy nowojorskiego turnieju będzie pojedynek Sereny Williams z Marią Szarapową. Zagrają ze sobą dwie byłe wielokrotne liderki światowego rankingu, zwyciężczynie łącznie 28 turniejów wielkoszlemowych (23 Williams, 5 Szarapowa). Obie panie swoje najlepsze lata tenisowej kariery mają już wprawdzie za sobą, ale ich spotkania zawsze wywoływały wielkie emocje. Zaczęło się od porażki Amerykanki z 17-letnią wówczas Rosjanką w finale Wimbledonu w 2004 roku. Od tamtego czasu Williams wytoczyła Szarapowej prawdziwą wojnę, nie tylko na korcie, ale również w mediach. Trzeba przyznać, że jeśli chodzi o bitwy na korcie, była niezwykle skuteczna, o czym świadczy bilans 19 zwycięstw do dwóch porażek w dotychczasowych spotkaniach. Jaki będzie rezultat bitwy numer 22?
Adam Pisula