W 9. kolejce Ligi Mistrzów w piłce ręcznej polskie drużyny rozegrają bardzo ważne mecze, mogące mieć wpływ na końcowy układ grupowych tabel. PGE Vive Kielce zagra w węgierskim Veszprem z miejscowym Telekomem, a ORLEN Wisła Płock podejmie we własnej hali duński GOG.
Ważne mecze 9. kolejki Ligi Mistrzów w piłce ręcznej
Po ośmiu kolejkach Ligi Mistrzów inaczej ukształtowała się sytuacja w grupach A i B, co zresztą było do przewidzenia, bowiem stawka zespołów występujących w grupie B jest bardziej wyrównana. W grupie A wyłonił się tercet liderów, który będzie najprawdopodobniej do końca fazy grupowej Ligi Mistrzów walczył o pierwsze miejsce dające bezpośredni awans do ćwierćfinałów. Ten tercet to liderująca z 14 punktami Barcelona Lassa, Paris Saint-Germain z takim samym dorobkiem punktowym oraz MOL-Pick Szeged, który zajmuje trzecie miejsce z jednopunktową stratą. Kolejne trzy zespoły (Aalborg, Flensburg-Handewitt i RK Celje) mają już większy dystans zarówno do liderów, jak i do dwójki outsiderów (Elverum Handball i HC Zagrzeb) która na załapanie się do baraży ma już bardzo małe szanse. Tak się złożyło, że w 9. kolejce zmierzą się ze sobą zespoły z pierwszej i drugiej trójki. Te różnice mogą się więc albo powiększyć i już ostatecznie utrwalić taki układ sił, albo jeszcze trochę sytuację skomplikować.
W grupie B Ligi Mistrzów sytuacja już jest wystarczająco skomplikowana. Jedynie dwójka drużyn z najmniejszymi szansami na grę w fazie play-off (Motor Zaporoże i Mieszkow Brześć) – podobnie jak w grupie A – została już wyłoniona. I tak potrafią one jednak napsuć trochę krwi faworytom, ale o tym później. A jeśli chodzi o faworytów do wyjścia z grupy z pierwszego miejsca, to w tym kontekście cały czas możemy uwzględniać wszystkie zespoły z miejsc 1-6, gdyż różnice punktowe pomiędzy nimi nie są zbyt wielkie. Po pierwszych kolejkach Ligi Mistrzów wydawało się, że takim zdecydowanym liderem będzie drużyna THW Kiel, która w sześciu pierwszych meczach odniosła pięć zwycięstw i jeden remis – z Vive Kielce na inaugurację. Ostatnio jednak niemiecki zespół zaczął grać „w kratkę”. W siódmej kolejce niespodziewanie przegrał u siebie z FC Porto, ale już trzy dni później zrewanżował się portugalskiej drużynie w jej hali. W jedynym jak dotąd rozegranym meczu 9. kolejki Ligi Mistrzów THW Kiel zaliczyło kolejną wpadkę przed własną publicznością – w środę zremisowało z Motorem Zaporoże, dla którego był to dopiero drugi zdobyty punkt. A mogło być gorzej, bo po pierwszej połowie to Motor prowadził 17:16. Warto odnotować przy tej okazji, że drużyna z Kilonii wszystkie punkty jakie straciła w obecnej edycji Ligi Mistrzów, straciła u siebie.
To już jednak problem zespołu niemieckiego. Natomiast pozostałe ekipy z grupy B Ligi Mistrzów z pewnością już „poczuły krew”, czyli możliwość dogonienia lidera. Pierwszą okazję na znaczne zbliżenie się do pozycji numer 1 będą miały w sobotnich meczach 9. kolejki Ligi Mistrzów. Montpellier, jeśli pokona u siebie FC Porto, zbliży się do THW Kiel na odległość jednego punktu. Vardar, w przypadku spodziewanego zwycięstwa z Mieszkowem, będzie tracił już tylko trzy punkty. Najciekawiej zapowiada się jednak starcie piłkarzy ręcznych Telekomu Veszprem z Vive Kielce. Obie drużyny sąsiadują bowiem ze sobą w tabeli grupy B Ligi Mistrzów na miejscach 3-4 z taką samą stratą punktów (cztery) do lidera. Możemy więc spodziewać się twardej i wyrównanej walki o jak najlepszą pozycję wyjściową przed decydującymi meczami fazy grupowej Ligi Mistrzów piłkarzy ręcznych.
Telekom Veszprem kontra Vive Kielce, czyli piłka ręczna na najwyższym poziomie
Takiej twardej walki możemy się zresztą spodziewać w sobotnim spotkaniu nie tylko ze względu na aktualną sytuację piłkarzy ręcznych Telekomu i Vive Kielce w grupie B Ligi Mistrzów, ale mając też żywo w pamięci ich pierwsze spotkanie w obecnej edycji rozgrywek, nie wspominając już o wcześniejszych starciach z wygranym przez kielczan finałem Ligi Mistrzów w 2016 roku na czele. Wracając jednak do tej najbliższej przeszłości, to 2 listopada w Hali Legionów drużyna Vive Kielce po wspaniałym meczu (z obu stron) pokonała węgierski zespół 34:33. W tym spotkaniu było wszystko najlepsze, co może dać kibicom piłka ręczna – zacięta walka, zawrotne tempo akcji, efektowne rzuty, błyskawiczne kontrataki i nieustanne zwroty sytuacji. Klasą dla siebie był zdobywca jedenastu bramek Alex Dujszebajew, który rozegrał jeden ze swoich najlepszych meczów w barwach Vive Kielce. Po takim meczu każdy kibic piłki ręcznej nie może doczekać się rewanżu.
Wisła Płock walczy o drugie miejsce w grupie D Ligi Mistrzów
Na innym poziomie Ligi Mistrzów rywalizuje drugi polski zespół. ORLEN Wisła Płock ma dłuższą drogę do ćwierćfinałów. Z grupy D musi najpierw uzyskać awans do baraży, których zwycięzcy będą mogli zagrać w 1/6 finału. Do tego celu konieczne jest zajęcie jednego z dwóch czołowych miejsc w swojej grupie. Miejsce pierwsze jest już raczej poza zasięgiem „Nafciarzy”, gdyż zajmujące je obecnie Dinamo Bukareszt ma już sześć punktów przewagi (ale jeden mecz rozegrany więcej). W sobotę płocki zespół może jednak zrobić duży krok w kierunku zapewnienia sobie drugiej pozycji. Jego rywalem będzie bowiem sąsiad w tabeli z takim samym dorobkiem punktowym, a więc najgroźniejszy konkurent do drugiego miejsca – duński GOG. W pierwszym wyjazdowym meczu wicemistrzowie Polski przegrali jedną bramką, rewanż jest więc tym bardziej mile widziany.
Adam Pisula